Diecezjalne dziękczynienie za tegoroczne żniwa w Mikorzynie
Kościół potrzebuje ludzi, którzy będą przekazywać wiarę i święte tradycje. To wszystko dokonuje się w rodzinie – mówił bp Edward Janiak podczas dożynek diecezjalnych. Biskup kaliski przewodniczył uroczystej Mszy św. dziękczynnej za tegoroczne plony w Sanktuarium św. Idziego w Mikorzynie. Uroczystość połączono z odpustem ku czci patrona parafii.
W homilii biskup kaliski dziękował rolnikom za to, że na polskich stołach nie zabraknie chleba. - Żniwa nie były łatwe. W tej spiekocie rolnicy ciężko pracowali, abyśmy i my w mieście mogli mieć chleb powszedni. Nie zawsze sobie zdajemy sprawę z tego, jak bierzemy kromkę chleba ile tam potu, ile trudu, a w ilu miejscach na świecie brakuje tego chleba powszedniego – powiedział celebrans.
Zaznaczył, że dożynki są świętem dziękczynienia Bogu i uświadamiają Bożą obecność w cudzie urodzaju. - Chyba żaden z zawodów nie dociera tak blisko do tajemnicy Boga objawiającego się w świecie przyrody. Wy rolnicy stajecie się współpracownikami Boga w realizacji Jego stwórczego zamysłu – dodał bp Janiak.
Wskazał, że w rodzinie przekazywane są wartości. - Kościół potrzebuje ludzi, którzy będą przekazywać wiarę i święte tradycje. To wszystko dokonuje się w rodzinie. Tam człowiek krzepi swojego ducha. Bardzo trzeba dbać, żeby w rodzinie przekazać wrażliwość na drugiego człowieka – mówił kaznodzieja.
Apelował do wiernych, aby zawsze stali na straży prawa Bożego. - Po Panu Bogu na pierwszym miejscu jest człowiek, który jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Nie może tak być, że poddajemy prawo Boże do głosowania. Bóg zawsze upomni się o prawo naturalne i Boże, zwłaszcza dzisiaj o prawo do życia każdego człowieka – przekonywał hierarcha.
Podkreślał, że każdemu człowiekowi należy się szacunek. - Nie wolno nam na naszej drodze życia nie dostrzegać tych słabych, tych, którzy patrzą na nasz gest, na nasz uśmiech. Ważne jest nasze zachowanie wobec starszych spracowanych ludzi, ale także trzeba patrzeć na poczęte życie pod sercem matki, byśmy nie byli złoczyńcami w różnej formie. Czasem przez to doradztwo stajemy się współuczestnikami grzechu – stwierdził ordynariusz diecezji kaliskiej.
Zwrócił się też do rządzących, aby zabiegali o ty, by rolnicy w Polsce byli traktowani tak samo, jak rolnicy z innych krajów Unii Europejskiej. - Róbcie Wy rządzący wszystko, aby nasz rolnik w Polsce nie był gorzej traktowany jak inni. Róbmy wszystko, żebyśmy mieli te same prawa – powiedział bp Janiak.
Przed Mszą św. bp Edward Janiak oglądał wieńce z 33 dekanatów diecezji kaliskiej, które podczas Eucharystii poświęcił. Uroczystość uświetniła orkiestra z Ostrzeszowa. Wraz z biskupem kaliskim modlili się: wikariusz generalny diecezji kaliskiej ks. prał. Andrzej Latoń, diecezjalny duszpasterz rolników ks. kan. Henryk Sikora, proboszcz parafii w Mikorzynie ks. prał. Ryszard Wachowiak, wielu kapłanów, przedstawiciele władz parlamentarnych i samorządowych oraz kilka tysięcy wiernych. Tradycyjnie na odpust do Mikorzyna przyszli pieszo pielgrzymi z Myjomic, Ostrzeszowa, Kępna, Doruchowa i Świby, a także przyjechały grupy rowerzystów z Wieruszowa i Towarzystwa Rowerowego „Pielgrzym” w Ostrowie Wielkopolskim.
Uroczystości odpustowe w Mikorznie trwają 9 dni. Rozpoczęły się rekolekcjami 29 sierpnia, które prowadził ks. dr Maciej Krulak. W piątek, 4 września, wierni odprawili drogę krzyżową, a w sobotę, 5 września, przed figurą św. Idziego modlili się chorzy i osoby starsze, a także odbyło się błogosławieństwo małych dzieci, rodziców oczekujących potomstwa i małżonków. Parafianie i pielgrzymi mieli okazję posłuchać koncertu organowego w wykonaniu dra Jarosława Wróblewskiego z Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. W Mikorzynie zagrał także zespół „Siewcy Lednicy”.
Sanktuarium św. Idziego w Mikorzynie potwierdził dekretem 4 września 1999 r. bp Stanisław Napierała. Tradycja mówi, że św. Idzi zjawiał się w tym miejscu, gdzie teraz stoi kościół. Pomagał ludziom w różnych sprawach. Od wieków w przekonaniu społeczeństwa św. Idzi w Mikorzynie - to miejsce święte. Kroniki podają, że np. w czasie zaborów przychodzili tu pielgrzymi z Wieruszowa, Wielunia, Sycowa, Oleśnicy, Trzebnicy - nie licząc całej południowej wielkopolskiej ziemi. W okresie letnim najwięcej ludzi przybywa na modlitwę. Z księgi wpisów wynika, że są z różnych stron Polski. Natomiast na tygodniowy odpust - zwłaszcza zakończenie – przyjeżdża kilka tysięcy wiernych.
Tekst za: Ewa Kotowska-Rasiak/KAI