Odpust ku czci św. Walentego w Gołuchowie
Naszym powołaniem jest niebo. Ten czas na ziemi, ile tam lat trwa w życiu tego czy innego człowieka, on kończy się, ale nie pustką, nie nicością, ale przejściem do życia - mówił ks. biskup Stanisław Napierała podczas sumy odpustowej ku czci św. Walentego w kościele pw. NMP Wniebowziętej w Gołuchowie.
W homilii celebrans przypomniał, że św. Walenty był biskupem, który poniósł śmierć męczeńską. Dodał, że papież Gelazy I w 496 r. pozwolił, żeby święto Walentego było obchodzone 14 lutego i tak pozostało do dzisiaj.
Nawiązując do obchodzonych we współczesnym świecie walentynek biskup wskazywał, że św. Walenty to patron zakochanych, narzeczonych i małżonków. - Będziemy mieli różne przejawy wyjawiania sobie uczyć w łączności ze św. Walentym. On kochał, ale to była miłość chrześcijanina, gorąca i głęboka miłość Boga, oddał życie za wiarę w Boga. Czy ta miłość dzisiejsza, która będzie manifestowana różnymi sposobami u młodych to miłość prawdziwa, a nie tylko taka, która chce dać przyjemność, a gdy pojawia się ofiara, to ucieka się od drugiego człowieka, któremu objawiało się swoje uczucia? – zastanawiał się bp Stanisław.
Zaznaczył, że przeniesienie odpustu św. Walentego na 11 lutego połączyło go ze Światowym Dniem Chorego. Dodał, że św. Walenty wcześniej był uznawany jako patron chorych na epilepsję i nerwy.
Podkreślał, że św. Walenty wskazuje człowiekowi kierunek życia. - Nasze życie ma cel, a tym kierunkiem jest niebo. Święty Walenty mówi, że naszym powołaniem jest niebo. Ten czas na ziemi, ile tam lat trwa w życiu tego czy innego człowieka, on kończy się, ale nie pustką, nie nicością, ale przejściem do życia. Ten czas jest czasem przygotowania do przejścia z życia doczesnego do życia wiecznego, które trwa bez końca. To jest życie, którym żyje Bóg. To życie jest poza śmiercią, poza bólem, poza cierpieniem, poza niepokojem, bo to jest pełnia życia, pełnia radości, pełnia szczęścia. Naszym powołaniem jest niebo – przekonywał biskup kaliski senior.
Uroczystość odpustowa zakończyła się odmówieniem litanii do św. Walentego, procesją wokół kościoła i błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem.
Parafię w Gołuchowie erygowano w 2. połowie XIII w. W 1581 r. Rafał Leszczyński (pochowany w podziemiach kościoła w Gołuchowie), kasztelan śremski, oddał kościół braciom czeskim, swoim współwyznawcom. W ich rękach świątynia pozostawała do 1601 r. Odebrał im ją syn Rafała, Wacław Leszczyński, kanclerz koronny, generał wielkopolski, który przeszedłszy na łono Kościoła rzymskokatolickiego wybudował w 1612 r. w miejsce starego, nowy kościół i ustanowił przy nim Kolegium Mansyonarzy. Kościół konsekrował w 1623 r. sufragan Wilczyński, a arcybiskup Gębicki tegoż roku wydał nową erekcję kościoła.
Świątynia została rozebrana przez okupantów niemieckich w 1940 r., ale mieszkańcom Gołuchowa udało się ocalić część wyposażenia. Do budowy kolejnego kościoła przystąpiono w 1949 r. Kamień węgielny poświęcił Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński. Konsekracji kościoła pw. NMP Wniebowziętej dokonał w 1961 r. abp gnieźnieński Stanisław Grzesiak. W świątyni czczony jest także św. Walenty.
Od 2016 r. proboszczem parafii w Gołuchowie jest ks. Rafał Rydliński.
Tekst: Ewa Kotowska-Rasiak/KAI
Zdjęcia: Rafał Rasiak